Po naukę włoskiego do Włoch? Recenzja szkoły Dilit w Rzymie [wpis gościnny]

Z Izą poznałyśmy się… Podczas powrotu z podróży z Włoch do Krakowa. Obie wracałyśmy wtedy z naszych włoskich wojaży, ja ze swojej pierwszej podróży solo i kursu włoskiego w Rawennie, Iza również z kursu włoskiego (ale w Rzymie) przedłużając sobie wyjazd, podobnie jak ja, na odwiedzenie innych miejsc we Włoszech 🙂 Iza wypatrzyła, że na Insta Stories  wspomniałam o tym, że następnego dnia mam lot powrotny z Bolonii do Krakowa i napisała do mnie wiadomość, że też będzie w tym samolocie! Dzięki temu udało nam się spotkać na lotnisku, a nawet przegadać cały lot powrotny! Uwielbiam takie historie!

Postanowiłam więc zaprosić Izę do gościnnego wpisu, w którym opowie o szkole Dilit w Rzymie, do której uczęszczała na kurs.


Skąd pomysł na wyjazd na kurs językowy do Włoch?

Iza: Zawsze wiedziałam, że najlepiej nauczyć się włoskiego we Włoszech, więc z perspektywy czasu, wyjazd na taki kurs uważam za naturalną kolej rzeczy. Pamiętam dokładnie dzień, w którym takie marzenie pojawiło się w mojej głowie. Całkiem spontanicznie zaczęłam przeglądać oferty różnych szkół we Włoszech i pomimo strachu czy sobie poradzę, podjęłam decyzję o wzięciu w nim udziału. Uczę się włoskiego od roku, więc w tamtym czasie było to tylko kilka miesięcy nauki, ale uznałam, że chcę spróbować i też sprawdzić się w zupełnie nowej dla mnie sytuacji, jaką jest samodzielny wyjazd do Włoch, ponieważ dotychczas jeździłam tylko do rodziny.

 

Jaka jest szkoła Dilit w Rzymie, którą wybrałaś?

Iza: Szkoła założona została w 1974 r. i jako jedna z pierwszych szkół we Włoszech jest członkiem wielu stowarzyszeń potwierdzających jakość nauczania, jak np.:  EAQUALS (Europejskie Stowarzyszenie na rzecz Jakości Usług Językowych), czy IALC (Międzynarodowego Stowarzyszenia Centrów Językowych). W szkole jest również możliwość zdania egzaminów CILS i CELI.

Szkoła mieści się w centrum miasta, przy ulicy Via Marghera 22, kilka minut spacerem od głównego dworca Termini. Budynek składa się z 5 pięter w którym jest 11 sal lekcyjnych, a 50 metrów od budynku w mieszkaniu jest również 5 dodatkowych sal.

W szkole jest oczywiście bar, w którym można wypić kawę, zjeść śniadanie – od klasycznego włoskiego na słodko, po panini na słono, w porze lunchu można zjeść pastę, różnego rodzaju zapiekanki, czy skomponowaną przez siebie sałatkę.

Całe jedno piętro szkoły przeznaczone jest na strefę, którą nazwałabym strefą odpoczynku, ponieważ mieści się w niej właśnie bar, stołówka, taras oraz ogród w całości do naszej dyspozycji.

 

Jak zapisać się na kurs włoskiego w Rzymie i od czego zaczyna się naukę?

Iza: Na kurs zapisać się można online za pośrednictwem strony internetowej https://www.dilit.it/it/courses/corsi-di-italiano/ oraz metodami tradycyjnymi, czyli  osobiście w szkole lub wysyłając wypełniony formularz pocztą lub faxem. Osoby początkujące mogą zapisać się na kurs 2 razy w miesiącu, o konkretny termin trzeba zapytać w szkole. Pozostałe osoby mogą rozpocząć w każdy poniedziałek. Na stronie internetowej widnieje informacja, że zakup książki jest obowiązkowy, ja jednak będąc tylko tydzień nie musiałam tego robić i dostawałam ksera.

Jak wyglądał pierwszy dzień zajęć? 

Iza: Pierwszy dzień w szkole zaczyna się o godz. 8 rano, czyli godzinę wcześniej niż zaczynają się zajęcia, ponieważ musimy przejść testy sprawdzające naszą znajomość języka, by zostać zakwalifikowani do odpowiedniej grupy.

Test składa się z dwóch części: pisemnej i ustnej. Część pisemna to test sprawdzający znajomość naszej gramatyki, a na wypełnienie go mamy około 15 minut. Po części pisemnej idziemy na rozmowę z jednym z nauczycieli. Celowo jednak nazywam to rozmową a nie testem ustnym, ponieważ jest to zwykła rozmowa – opowiadamy w niej o sobie, skąd jesteśmy, czym się zajmujemy, gdzie i jak na co dzień uczymy się włoskiego, dlaczego wybraliśmy włoski i co w jego nauce przysparza nam najwięcej trudności. Po tej krótkiej rozmowie nauczyciel od razu przydziela nam grupę. Ja z góry miałam zaznaczone, że po pierwszych zajęciach mogę zdecydować z nauczycielką, czy zostanę w tej grupie, czy zmienię na wyższą i tym sposobem trafiłam do grupy B1 na zajęcia prowadzone przez Silvię i zostałam w niej cały tydzień.

Ile godzin dziennie trwa kurs i ile kosztuje?

Iza: Szkoła oferuje bardzo wiele rodzajów kursów, indywidualne i grupowe (trwające od 15 do 35 godzin lekcyjnych w tygodniu) oraz mieszane np. 20 lekcji grupowych w tygodniu plus 6 godzin zajęć indywidualnych, kursy przygotowujące do pracy, do egzaminów CILS i CELI, kursy dla osób w wieku 30-40 i 50 plus połączone z różnymi aktywnościami, kursy włoskiego połączone z warsztatami włoskiej kuchni, architektury, kina, mody, opery, czy fotografii, a także kurs języka włoskiego prawniczego. Jest w czym wybierać.

Ja wybrałam opcję kursu grupowego, czyli 20 godzin lekcyjnych w tygodniu, co w praktyce oznaczało zajęcia od godziny 9 do 12.20 z około 20 minutową przerwą, która była świetną okazją do spotkań w barze z innymi grupami.

Cena kursu zaczyna się od 200 euro za 15 godzin zajęć grupowych. Mój kurs kosztował 235 euro, plus opłata wpisowa 80 euro, która jest ważna przez rok.

Szczegóły konkretnych kursów znajdziecie na stronie internetowej szkoły:

https://www.dilit.it/it/date-e-prezzi.html

 

A jak wyglądały zajęcia i czy są one w 100% po włosku?

Iza: Na moim poziomie zajęcia były w 100% po włosku, jeśli było coś czego nie rozumieliśmy, nauczycielka bardzo cierpliwie tłumaczyła ponownie zamieniając słowa na inne, może raz czy dwa użyła słowa angielskiego. Rozmawiałam z jednym z nauczycieli na temat tego, jak wyglądają zajęcia na niższych poziomach i odpowiedział, że prowadzone są w języku włoskim, oczywiście na bardzo podstawowym poziomie i zdarza się, że jest potrzeba użycia angielskiego w przypadku, gdy ktoś zapyta co oznacza dane słowo, jak się je piszę itd.

Zajęcia rozpoczynały się luźną rozmową co u nas słychać. Każdy opowiadał co robił poprzedniego dnia, a jeśli ktoś uczestniczył w aktywnościach ze szkoły, opowiadał jak było.

Potem przechodziliśmy do lekcji które opierały się głównie na konwersacji i schemat był mniej więcej taki np.: słuchaliśmy wywiadu w radio, oglądaliśmy fragment jakiegoś filmu z Youtube lub wywiadu (wszystkie materiały autentyczne) lub czytaliśmy tekst.

Następnie nauczycielka dobierała nas w pary, każdy musiał sobie opowiedzieć co zrozumiał, potem słuchaliśmy ponownie, znowu opowiadaliśmy i następowała zmiana osoby, z którą rozmawialiśmy. Skutkowało to tym, że za każdym razem rozumieliśmy coraz więcej i mieliśmy okazję powymieniać się swoimi spostrzeżeniami ze sporą częścią grupy. Codziennie robiliśmy też jakieś ćwiczenie gramatyczne z książki, polegające np. na uzupełnieniu tekstu. Najpierw nad zadaniem pracowaliśmy sami, potem w parach, a na końcu wspólnie sprawdzaliśmy odpowiedzi. Cały czas nauczycielka była do naszej dyspozycji w razie wątpliwości. Na koniec zajęć dostawaliśmy prace domową, którą na następnym zajęciach sprawdzaliśmy. 

Gdzie mieszkałaś podczas kursu?

Iza: Możliwości zakwaterowania jest kilka. Można zając się tym samemu, lub za pośrednictwem szkoły wybierając opcję:

  • samodzielny pokój w dzielonym mieszkaniu z innymi kursantami / pokój dwuosobowy, ale tylko gdy przyjeżdża się w parach,
  • pokój u rodziny z opcją wyżywienia ( śniadanie, kolacja) lub bez.

Więcej szczegółów i ceny podane są na stronie internetowej szkoły:

https://www.dilit.it/it/Alloggi.html

Ja skorzystałam z opcji rezerwacji jednoosobowego pokoju w mieszkaniu dzielonym z innymi kursantami za pośrednictwem szkoły, z czego jestem bardzo zadowolona. Mieszkałam z dziewczyną z Rosji, która była na kursie w grupie C1. Zaprzyjaźniłyśmy się, dzięki czemu spędziłyśmy ze sobą cały tydzień rozmawiając tylko po włosku. Na plus na pewno zasługuje sposób, w jaki zachowała się szkoła w mojej sytuacji – przez trwający urlop właściciela jednego z mieszkań, do którego miałam trafić dostałam informację o zakwaterowaniu bardzo późno, bo dopiero dzień przed wylotem do Włoch (standardowa procedura to 2 tygodnie przed rozpoczęciem kursu). W związku z tym szkoła w ramach rekompensaty zaoferowała mi bez żadnej dodatkowej dopłaty samodzielne mieszkanie tuż obok szkoły. Uważam, że to bardzo uczciwe rozwiązanie, które doceniam pomimo, że nie skorzystałam z tej opcji. Moim założeniem było mieszkać z kimś, z kim będę stale rozmawiała po włosku. Poinformowałam o tym szkołę, a ta okazała się na tyle elastyczna, że niemalże natychmiast podczas rozmowy telefonicznej ustaliłyśmy nowe warunki mojego zakwaterowania.

 

Kim byli inni kursanci z Twojej grupy?

Iza: W mojej grupie były 4 Japonki, Rosjanin, Niemka, Holender, Brazylijka, Turczynka i Amerykanka.  Przedział wieku to od około 23 do około 65 lat, wśród nich między innymi studenci, lekarz, dziennikarka, nauczycielka. Wszyscy okazali się bardzo sympatyczni, rozmowni, pomocni i otwarci na inne kultury.  

 

A co po zajęciach?

Iza: Od poniedziałku do soboty szkoła oferuje aktywności. Część z nich jest darmowa, część za opłatą około 10 euro. Od razu po przybyciu do szkoły dostałam harmonogram wszystkich zajęć. Kursanci będący dłużej dostawali nowy w każdy poniedziałek. Dodatkowo przy wejściu wisiała tablica, na której można było się zapisać na dane zajęcia. Zaczynały się one przeważnie od godz. 16.30. Część osób chodziła po zajęciach grupowych na zajęcia indywidualne, więc godzina dobrana była tak, by każdy mógł w nich uczestniczyć. W trakcie mojego pobytu w poniedziałek zorganizowany był spacer po Trastevere z jednym z nauczycieli, który opowiadał nam o historii tego miejsca. Po spacerze poszliśmy na wspólne aperitivo. We wtorek był spektakl w Forum Romanum. We środę w szkole było seminarium z nauczycielką o ciekawych miejscach w Lazio. W czwartek było seminarium w lodziarni, gdzie oprócz tego, że mogliśmy zobaczyć i posłuchać jak produkuje się lody, mieliśmy okazję zjeść kilka wybranych przez siebie smaków. W piątek wieczorem ponownie wyszliśmy na wspólne aperitivo. Wszystkie te inicjatywy oceniam bardzo pozytywnie, ponieważ oprócz przerwy w trakcie lekcji były one świetną okazją na spędzenie kilku godzin z osobami z innych grup.

Co podobało Ci się najbardziej podczas kursu?

Iza: Atmosfera panująca w szkole jest nie do opisania, to trzeba przeżyć. Podczas tego tygodnia czułam się tam jak wśród najlepszych przyjaciół, rodziny, jakbyśmy się znali całe życie. Bez znaczenia było to ile masz lat, skąd pochodzisz, na jakim poziomie znasz włoski, wszyscy sobie pomagali, uśmiechali się do siebie. Wsparcie i pozytywną energię było czuć z każdej strony, że aż nie chciało się stamtąd wychodzić.

Cała kadra pracownicza wspaniała, od sekretariatu, po nauczycieli i dziewczyny z baru, które po kilku dniach wiedziały jaką kawę pijesz i na wejściu pytały, czy właśnie też taką dzisiaj chcesz. Wszyscy pracownicy mówili po angielsku, a gdy ktoś nawet bardzo początkujący starał się mówić po włosku, wykazywali się ogromną cierpliwością. Poznałam tu fantastycznych ludzi z całego świata, z którymi jestem w kontakcie, a dla potwierdzenia swoich słów dodam, że w przyszłym roku planuje kolejny kurs w Dilit! Dla osób, które oglądają i uczą się włoskiego z Lucrezia z kanału na Youtube Learn Italian with Lucrezia ciekawostką może być to, że można ją w szkole spotkać i porozmawiać 🙂

Sama metoda nauczania mi się podobała, jest specyficzna i daleka od tradycyjnych metod, w których główny nacisk stawia się na gramatykę, a gdy przychodzi co do czego to nie wiemy jak zamówić kawę i zapytać o drogę, bo zastanawiamy się jakiego rodzajnika użyć itp. Zapominamy, że w mówieniu w języku obcym chodzi o umiejętne komunikowanie się i najpierw trzeba zacząć mówić… Potem przychodzi i jakość 🙂 Moim największym problemem był strach przed mówieniem, który dzięki tej metodzie nauki skupiającej się na konwersacjach, zniknął w krótkim czasie. Zwłaszcza, że byłam jedyną Polką w całej szkole, na co oczywiście szkoła nie miała wpływu, ale pomogło mi to całkowicie przestawić się na język włoski.

 

Czy było coś, co Ci się nie spodobało?

Iza: Ja osobiście nie zmieniłabym nic, ponieważ świadomie wybrałam tę szkołę i byłam na kursie tylko tydzień. Uważam, że metody, które proponuje Dilit są odpowiednie dla kursów trwających maksymalnie kilka tygodni.

Faktem jest, że podczas konwersacji w parach nauczycielka nie kontrolowała, czy to co mówimy jest poprawne. Myślę, że najbardziej liczyło się to, że się otwieramy i mówimy, bo strach przed mówieniem stanowi jedną z większych barier. Jedna z dziewczyn wykupiła kurs na rok i nie była do końca z tego zadowolona. Wynikało to też z tego, że nie sprawdziła jakimi metodami uczy szkoła, opłaciła rok z góry, a te jak się okazało, nie do końca jej odpowiadały.

Zaznaczę, że w Dilit nie ma możliwości przerwana kursu i ubiegania się o zwrot pieniędzy. Miałam też w grupie osoby, które przyjechały do Dilit nie znając w ogóle włoskiego i po kilku miesiącach nauki były ze mną w grupie i były zadowolone. To też zależy od osobistego zaangażowania i podejścia, możliwe, że na niższych poziomach jest większy nacisk na gramatykę. Na pewno podejmując decyzję o szkole trzeba dopasować szkołę i metodę do swoich preferencji i dokonać świadomego wyboru, bo taka metoda nie każdemu będzie pasowała.

Dane szkoły:

Dilit Italian School

https://www.dilit.it/

Tel. +39 06 4462593

E-mail: info@dilit.it

Adres: DI.L.IT. International House

Via Marghera 22 – 00185 Roma

– Włochy


To miejsce tworzymy wspólnie. Pozostańmy więc w kontakcie:

    • Skomentuj ten wpis, dzięki czemu będęwiedziała co myślą moi czytelnicy, a to dla mnie cenna wskazówka
    • Śledź uwielbiam włoskie klimaty na Facebookugdzie znajdziesz ciekawostki, zdjęcia, informacje.
    • Śledź mnie na Instagramie @ciao.aga, gdzie dzielę się swoją codziennością i kulisami malowania obrazów inspirowanych Italią i nie tylko!
    • Otrzymuj ‘Listy w butelce’ zapisując się na newsletter, w którym dzielę się bonusowymi grafikami związanymi z Włoch, osobistymi przemyśleniami i bonusami.
    • Zajrzyj do mojego sklepu z ilustracjami na Etsy